Hotelowy relaks. Candy ma to o czym marzy zapewne większość kobiet w Hongkongu i na świecie. Duże mieszkanie, przystojnego męża z zamożnej rodziny, inteligentną dwójkę dzieci, ciekawą pracę, służącą i parę milionów dolarów na koncie. A mimo to Candy wymyka się kilka razy w roku z domu by zamieszkać w hotelu. Najczęściej na weekend, zawieszając na kilka dni dotychczasowe życie na kołku. Oczywiście to nie tak, że w tym czasie Candy przesiaduje w hotelowym barze, sącząc kolorowe drinki i wodząc wzrokiem za przystojnymi podróżnymi. Nie. Hotelowe skromne śniadanko, hotelowy skromny lunch. Czasem basen, facial, masaż. Po obfitej hotelowej kolacji, Candy grzecznie udaje się do hotelowego pokoju, gdzie ogląda filmy na kablówce dopóki nie zaśnie.
Candy nigdy nie była za granicą… Ale to tylko częściowo wyjaśnia namiętność Candy do hoteli. Życie w Hongkongu bywa stresujące a podróże przecież także stresują. Hotel zapewnia natomiast uczucie bycia w bezpiecznej podróży. Wszak w każdej chwili można wsiąść w taksówkę by 15 minut później znaleźć się w domu.