Narzekań nie koniec w Hongkongu. Chyba to nie tylko Polaków narodowa cecha.
W najnowszym sondażu Uniwersytetu Hongkońskiego (HKU) badani krytycznie wypowiedzieli się o hongkońskich mediach. Blisko połowa ankietowanych wierzy, że media stosują autocenzurę poprzez ograniczanie się do krytyki rządu Hongkongu a oszczędzając rząd centralny w Pekinie.
To nie dziwi politologów. James Sung Lap-kung z Uniwersytetu Miejskiego (City University) uskarża się na “brak głębi w wiadomościach” i niedostatek dziennikarstwa śledczego.
HKU przeprowadziło badanie opinii publicznej na wybranej grupie 1 022 osób ubiegłego miesiąca. Odsetek osób zadowolonych z wolności mediów spadł do 25%. Mniej o 4% w porównaniu z analogicznym badaniem przeprowadzonym w maju. Jednocześnie jest to najniższy wynik od 1997 roku.
Ogólna satysfakcja z mediów wyniosła 31 punktów procentowych, o 10 niżej niż w badaniu majowym i najniżej od 1993 roku, czyli od roku rozpoczęcia badań przez HKU. W skali wiarygodności liczonej od 0 do 10 punktów, przy 10 oznaczającej najwyższą wiarygodność, media otrzymały 6,14 pkt., spadek o 0,02 porównując do października 2012. Wg. Sung media doprowadziły ludzi do wiary, że mają tendencję (one) do wywoływania sensacji a to obniża spadek wiarygodności mediów.
Wyniki badań pokazała także, że to telewizja jest bardziej godnym zaufania źródłem wiadomości (36%) niż prasa (21%).
Opracowano na podstawie art.: South China Morning Post. Zdj.: SCMP