Hongkong. Jak donosi dziennik Sing Tao, dyrektor Equal Opportunities Commission (EOC, Komisja Równych Szans) Dr York Chow, mając na uwadze wzmożone nastroje anty-chińskie oraz opierając się na ilości złożonych skarg, rozważa wprowadzenie w trzecim kwartale bieżącego roku Discrimination Ordinance, zarządzenia w myśl którego zadawanie pytań o pochodzenie i rok imigracji będzie uznawane za przejaw dyskryminacji i karalne.
A wszystko by chronić nowych imigrantów z Chin, w tym jak twierdz Dr Chow, eliminacji nieracjonalnych zachowań mieszkańców Hongkongu i wzmocnienia świadomości obywatelskiej.
I byłoby cacy, gdyby nie język. Emigranta, nawet z przyległej chińskiej prowincji Guangdong na milę rozpozna się po akcencie, nie wspominając o charakterystycznym stylu ubierania się mieszkańców Chin czy zachowaniu. Tu zadawanie pytań jest po prostu zbędne.
Zdjęcie: SCMP