“Nie ograniczaj się do jednej formy, przystosuj ją i buduj na niej coś własnego, pozwól temu wzrastać i bądź jak woda. Opróżnij umysł, bądź bezforemny, bezkształtny – jak woda. Wlewasz teraz wodę do filiżanki, staje się filiżanką; wlewasz do butelki, jest butelką; wlejesz ją do czajniczka, staje się czajniczkiem. Woda może płynąć swobodnie lub niszczyć. Bądź jak woda, mój przyjacielu.” Bruce Lee
Rząd Hongkongu nie odniósł się do ultimatum hongkońskiej młodzieży, domagającej się: całkowitego odrzucenia ustawy ekstradycyjnej, dymisji szefa rządu Carrie Lam oraz wycofania klasyfikacji protestu z 12 maja jako”riot” czyli “zamieszki” oraz uwolnienia zatrzymanych protestujących.
Do wczoraj policja aresztowała 32 osoby, z czego 8 zwolniono krótko po aresztowaniu a 5 (dane sprzed kilku dni) przedstawiono zarzut uczestnictwa w “zamieszkach”.
W piątek popołudniem rozpoczął się kolejny protest.
Nie ukrywam, że byłem przeciwko, obawiając się ponownie starć z policją i stawiając tym razem bardziej na dialog. Podobnie zresztą jak wielu lokalnych komentatorów.
Młodzi ludzie okazali się być tutaj jednak bardziej przebiegli i wyprowadzili wszystkich w pole. Młodzież (choć sporo w proteście uczestniczyło osób nie będących już “młodzieżą”) tym razem przemieszczała się, choć w godzinach wieczorno-nocnych najdłużej pozostając przy siedzibie głównej Policji w Wan Chai, otoczywszy ją i nie pozwalając policjantom pójśc do domu. Wszystkie wejścia do budynku zostały zabarykadowane, Nikt nie mógł wyjść. Policja po raz kolejny odstąpiła od konfrontacji. Kamery na budynku zaklejono taśmą a na główny plac policji poleciały setki jaj, w tym podobno wiele zgniłych.
Nieoczekiwanie protestujący wycofali się o 2:40 nad ranem. Pokazali swoją siłę i wycofali się, zniknęli… Ulice zostały odblokowane. Policjanci zostali uwolnieni.
Wygląda więc, że młodzież przyjęła filozofię wielkiego Hongkończyka Bruce’a Lee.