Od miesięcy mówiło się w Hongkongu o postępującej cenzurze i autocenzurze i crowdfunding (finansowanie społecznościowe) jako sposobu na stworzenie niezależnych mediów. Mówiło, choć nic nie robiło. Znalazł się na szczęście jeden odważny, a nawet dwóch i dzięki temu już wkrótce będziemy mieli bardzo niezależny portal informacyjny.
Brytyjczyk Tom Grudny wraz z Even Fowler powołali do życia Hong Kong Free Press (HKFP) i w ponad tydzień uzbierali 270 tyś dolarów (ok 100 tyś zł), aż o 120 tyś dolarów więcej niż planowano.
Miesięczne utrzymania portalu i czteroosobowego zespołu kosztować ma zaledwie 50 tyś dolarów (20 tyś zł), mniej niż niejedna osoba zarabia w Hongkongu, co może być kluczem do sukcesu.
Hong Kong Free Press zapewne skupiać będzie się na początku na tłumaczeniach newsów z kantońskiego na język angielski, choć ambicją spółki Groundy and Fowler jest także zatrudniać własnych dziennikarzy.
Ciekawe, że informacja o pierwszym sukcesie Hong Kong Free Press, zbiegła się z negatywnymi wiadomościami z angielskojęzycznej SCMP, w której dość nieoczekiwanie zwolniono z pracy popularnych a krytycznie odnoszących się do rządu komentatorów życia politycznego i gospodarczego: Philip’a Bowring, Kevin’a Rafferty i Stephen’a Vines.
Natomiast na własne życzenie z pracy w dzienniku Ming Pao odeszła Chris Wat Wing-yin, niegdyś zastępczyni redaktora naczelnego prodemokratycznego Next Magazine, a od kilku lat murem stojąca za rządem Hongkongu. Nie wytrzymała publicznej krytyki.