Jak oni to robią?

Stewardesa hongkońskich linii lotniczych Cathay Pacific, nie została wpuszczona do Szanghaju (lot Hongkong – Szanghaj) i po spędzeniu godziny w pokoju zatrzymań na lotnisku, odesłana została do Hongkongu.
Linie Cathay Pacific potwierdziły incydent, nie chciały go jednak komentować. Cathay Pacific w najbliższym jednak czasie nie planuje zatrudniania pechowej stewardesy na loty do Chin.
Jak podaje dziennik Ming Pao, z dużym prawdopodobieństwem stewardesa brały udział w prodemokratycznych protestach w Hongkongu, co nie zostało mile przyjęte przez chińskie władze.

Pytanie jakie się tutaj pojawia. Jak oni to robią? W końcu w ostatnich protestach w Hongkongu brało w różnych okresach nawet i 200 tyś osób. Nie sposób tutaj wszystkich sfilmować, rozpoznać i unieważnić protestującym chińskie karty wielokrotnego przekraczania granicy. Poza tym informacje o udziale poszczególnych osób w protestach musiałaby przekazać Chinom policja Hongkongu co może już być sprzeczne z prawem… Chodzą też słuchy, że chińskie władze regularnie sprawdzają strony Facebook mieszkańców Hongkongu. Ogólnie wszystko to jest bardzo podejrzane i przerażające…