Dzisiaj rano policja (brak szczegółów) zatrzymała kolejne dwie osoby mające związek z brutalnym atakiem na dziennikarza gazety Ming Pao – Kevina Lau Chun-to.
Łączni ilość zatrzymanych wzrosła do 11 osób, w tym co najmniej dwie osoby zostały aresztowane przez chińską policję w Dongguan, prowincja Guangdong. Według Guangdong’s Public Security Bureau, zatrzymana w Chinach para związana była z triadą Shui Fong, znaną także jako Wo On Lok i otrzymała po milion dolarów (4oo tyś zł) co miało pozwolić na wygodne życie w Chinach przez rok. To najprawdopodobniej także bezpośredni sprawcy ataku.
W niedzielę hongońska policja zatrzymała 7 osób z lokalnej mafii, mających związek z przygotowaniami do napadu na dziennikarza. Jak do tej pory wszystkie zatrzymane osoby pochodzą z Hongkongu.
Cały czas nieznane są motywy sprawców ataku, nieznani także są ich mocodawcy. Mimo to Komisarz Policji Hongkongu Andy Tsang w środę, nie omieszkał podkreślić, że zamach nie miał związku z działalności dziennikarską Kevina Lau (patrz materiał filmowy).
Kevin Lau, który dochodzi do zdrowia w szpitalu, zdziwiony był oświadczeniem szefa hongkońskiej policji zaznaczając, że nie miał z żoną żadnych wrogów, on i jego rodzina nie uczestniczyli w żadnym sporze pieniężnym, miłosnym czy osobistym.
Materiał z konferencji prasowej Komisarza Policji Andy Tsang, zarówno w języku kantońskim jak i angielskim.
Rozpatrując sprawę na zdrowy rozsądek, jeśli w planowaniu ataku i samej napaści zamieszanych jest 11 osób związanych z triadą, z czego 2 z nich dostaje po milion dolarów to jaki inny mógłby być motyw napadu? Napadu nie na biznesmena czy polityka a dziennikarza piszącego o chińskich urzędnikach państwowych i partyjnych oraz ich finansowych “przekrętach”. Szef hongkońskiej policji Andy Tsang pokazał już wcześniej, po której stronie barykady stoi i takie też oświadczenie właściwie nie powinno dziwić.
.