Nie tego oczekiwał Ibrahim Mohamed Hussein, uciekając z Somalii 8 miesięcy temu. Hongkong dla 36-letniego dziennikarza zdawał się być idealnym miejscem ucieczki z prześladowanego od ponad 20 lat wojną domową kraju. Dzisiaj dziennikarz zapowiada powrót do Somalii, nawet jeśli na miejscu zmierzyć się będzie musiał ze śmiercią.
Hussein znalazł się wśród 4 700 uchodźców szukających azylu w Hongkongu i walczących każdego dnia o … przeżycie. A nie jest to takie proste.
Uchodźcy w Hongkongu otrzymując stałą dawkę żywności wartości około 400 zł i zapomogę mieszkaniową 1500 dolarów miesięcznie (600 zł), co w mieście o najwyższych czynszach na świecie wydaje się być wyjątkowym nieporozumieniem. Uchodźcy w Hongkongu do czasu otrzymania azylu nie mogą również podjąć pracy, co czyni ich pobyt w mieście jeszcze bardziej uciążliwym.
Zdjęcie: CNN, uchodźca z Bangladeszu stoi przed barakiem, w którym mieszka.