Ponad dwutysięczna populacja makaków w Hongkongu, staje się coraz większym utrapieniem dla mieszkańców miasta donosi SCMP. Małpy niejednokrotnie porzucają Kam Shan Country Park, rezerwat w którym żyją od lat, przenosząc się na obszary miejskie, gdzie mogą liczyć choćby na dokarmianie przez zaciekawionych mieszkańców blokowisk.
W roku ubiegłym liczba skarg złożonych na małpy do Departamentu Rolnictwa, Rybołówstwa i Ochrony(Agriculture, Fisheries and Conservation Department), wzrosła do 529, z czego najwięcej skarg bo aż 206 wpłynęło z dzielnicy Sha Tin.
Podstawowym problemem jest obecnie uzależnienie hongkońskich makaków od pożywienia oferowanego przez człowieka. By zmniejszyć tę tendencję, departament w latach 2001-2008 posadził 200 tyś. owocowych drzew w rezerwacie Kam Shan Country Park. Niestety drzewa owocują od maja do października, pozostawiając małpy zależne od innych źródeł pożywienia przez pozostały okres.
Małpy w Hongkongu, występujące głównie w rezerwacie Kam Shan Country Park, nie są potomkami pierwotnie żyjących małp, a ich obecność związana jest raczej z budową zbiornika wodnego Kowloon Reservoir w 1913 roku. Wówczas znaleziono w okolicy trującą roślinę Narrow Flower Poisonnut (łac. Strychnos angustiflora), niebezpieczną dla ludzi i zwierząt, choć stanowiącą ulubione pożywienie makaków. W związku z tym sprowadzono do Hongkongu makaki by zapewnić bezpieczne dostawy słodkiej wody.
Ironicznie można by rzecz, że rozwiązaniem problemu wysokiej populacji makaków w Hongkongu, jest zezwolenie na ich “odstrzał”. Wg. miejscowych aktywistów w 2009 roku nawet 300 małp zostało schwytanych i zabitych a następnie przewiezionych przez granicę do Chin, znajdując miejsce na stole niejednej chińskiej restauracji.