[tvideo type=”youtube” clip_id=”OLiVsjCGBcM”]
W ubiegłym tygodniu policja w Makau aresztowała ponad 100 osób,w tym siostrzeńca Stanleya Ho – Alana Ho, 96 prostytutek i 5 osób z obsługi hotelu, w akcji przeciwko przestępczemu syndykowi czerpiącemu zyski z prostytucji.
O ile sama prostytucja w Makau jest całkowicie legalna, a rząd Makau z tytułu podatków z prostytucji czerpie niemałe dochody, to już prostytucja świadczona przez Chinki z Chin kontynentalnych, przebywające w Makau na wizie turystycznej, nie jest legalna. Zobacz: https://www.youtube.com/watch?v=I2oJmG3XpvM
W przypadku Alana Ho, sprawa o tyle jest bardziej skomplikowana, że wraz z piątką pozostałych osób, pobierał od prostytutek sowite opłaty za możliwość świadczenia usług seksualnych w hotelu Lisboa.
Syndykat podobno kasował 400 milionów patacas rocznie, czyli dobre 160-180 mln zł. Wg. policji każda chińska prostytutka musiała płacić Alanowi Ho i spółce rocznie ok. 190 tyś HKD (ok 80 tyś zł), plus z tytułu ochrony 10 tyś patacas (4,4 tyś zł). Prostytutka za to mogła zatrzymać zarobione pieniądze, od 1500 do 5000 tyś HKD dziennie (660 – 2 2oo zł).
Do “związku zawodowego” Alana Ho, przystąpiło łącznie 2 400 kobiet.
Hotel Lisboa i mieszczący się tuż obok kasyno Grand Lisoba, należą do rodziny Ho.
Nalot na hotel Lisboa, nastąpił co ciekawe krótko po wizycie prezydenta Chin w Makau. Walczący z korupcją Xi Jinping, podobno niezbyt zachwycony był miliardami juanów zostawianych w kasynach Makau przez chińskich urzędników, nie wspominając o praniu brudnych pieniędzy, czy zorganizowanej przestępczości. Rozbicie gangu zapewne miało uderzyć w rodzinę Ho, kontrolującą blisko 1/3 kasyn w Makau.
Dowiedz się więcej: http://www.scmp.com/news/china/article/1678954/stanley-hos-nephew-five-staff-and-96-women-held-over-macau-hotel
http://www.scmp.com/news/china/article/1681571/party-knocked-down-macaus-house-cards-just-six-weeks