[tvideo type=”youtube” clip_id=”t57URqSp5Ew”]
Determinacja Chin w obronie swojego terytorium i niepodległości jest “twarda jak skała”, ostrzega chińska partia komunistyczna w oświadczeniu zamieszczonym na stronie chińskiej agencji prasowej Xinhua. Chińska agencja ds. Tajwanu (Taiwan Affairs Office), natomiast zapowiedziała w sobotę, że sprzeciwiać się będzie każdej niepodległościowej aktywności Tajwanu.
Nie milkną echa wyboru Tsai Ing-wen z pro-niepodległościowej Demokratycznej Partii Postępowej (DPP) na prezydenta Tajwanu i jednoczenie historycznej utraty większości parlamentarnej przez rządzącą przez dziesiątki lat partię Kuomintang na rzecz DPP.
Nieco w cieniu wczorajszej walki wyborczej, znalazły się przeprosiny Chou Tzu-yu, tajwańskiej nastolatki, członkini południowokoreańskiej grupy k-pop Twice.
Zarządzająca grupą wytwórnia JYP Entertainment, zmusiła Chou Tzu-yu do złożenia emocjonalnego oświadczenia i przeprosin.
“Jestem Chinką, Chiny są jedne. Chiny są wielkie…” etc, bla bla bla. A to wszystko dlatego, że w Chou Tzu-yu w trakcie przekazu telewizyjnego w Południowej Korei, machała małymi flagami Tajwanu, jako wyraz poparcia dla kandydatki w wyborach prezydenckich na Tajwanie Tsai Ing-wen.
K-pop dobrze sprzedaje się w Chinach i w obawie przed ewentualnymi negatywnymi konsekwencjami (w większości “wyprane” z myślenia i swobody podejmowania decyzji społeczeństwo chińskie, podąża za rozkazami z góry i jedno zarządzenie może spowodować nagły bojkot rzeszy konsumentów określonych produktów) oraz w geście uległości (część grup k-pop wytwórni zakazana jest w Chinach) najprawdopodobniej JYP postanowiło poświęcić w imię większych zysków nastolatkę. I kto wie czy dzień złożenia przeprosin nie był przypadkowy…
JYP Entertainmen zmusiło także Chou Tzu-yudo rezygnacji występów w Chinach.
Przeprosiny nie są do końca szczere i większość Tajwańczyków w nie nie uwierzyła, a nawet bardziej całą sytuacją poczuła się zniesmaczona i zażenowana. Do tego stopnia, że dążący do zbliżenia z Chinami i urzędujący jeszcze prezydent Ma Ying-jeou powiedział, że to “było nie w porządku” by zmuszać dziewczynę do przeprosin i nie ma nic niestosownego w pokazywaniu flagi Tajwanu.
Świeżo wybrana prezydent Tajwanu Tsai Ing-wen, uznała natomiast to za “poważny incydent”. Tsai Ing-wen tuż wyborach zapowiedziała, że nie pozwoli sobie na złe traktowanie przez Chiny.