Zapewne wiele osób się ze mną nie zgodzi, choć bez wątpienia ogromnym plusem miasta są otwarte sklepy, bazary i restauracje przez cały rok. We wszystkie niedziele i święta (za wyj. Nowego Roku Chińskiego). Tu (na zdjęciu) kupując owoce morza na grilla w tzw. wet markecie w Ma On Shan (Nowe Terytoria) w drugi dzień świąt.
Rzecz nie w tym by szaleć na zakupach w święta, często jednak zabiegani nie mamy czasu na uzupełnienie produktów w lodówce albo musimy w ostatniej chwili kupić świąteczny prezent. Nie ukrywam, że nie wyobrażam sobie sytuacji, w której wszystko jest zamknięte w niedziele; o świętach nawet nie wspominając; jak to już wkrótce będzie w Polsce…
A że inni muszą w te dni pracować? No i co z tego? Przecież praca w święta wiąże się z wyższymi zarobkami, a na pewno powinna. Sam regularnie pracuję w niedziele, także w święta i nie widzę tutaj problemu. Na odpoczynek możemy przeznaczyć inne dni.
Punkt widzenia bez wątpienia zmienia się przy dłuższym pobycie w mieście i jestem jednak przekonany, że większość z nas już po roku, dwóch spędzonych w Hongkongu także zmieniło by swoją opinię o pracy w dni świąteczne. Dzięki temu żyje się łatwiej.