Nawet kiepski obserwator jest w stanie dostrzec zależność pomiędzy wypowiedziami byłych i obecnych urzędników chińskich w chińskich gazetach (Global Times, People’s Daily) a ich wpływem na decyzje podejmowane w Hongkongu. Co chiński urzędnik napisze, chwilę później wypłynie ustami innego urzędnika. Ale już w Hongkongu.
Nie inaczej było i tym razem, pojawiające się od zakończenia Umbrella Movement reprymendy, insynuacje, czy ponaglenia chińskich urzędników, znalazły swoje odzwierciedlenie w nowym expose szefa rządu Hongkongu Leung Chun-yin.
Społeczny brak zgody na edukację patriotyczną, spowodował stworzenie przez rząd nowego programu dla szkół. Tym razem bez wzbudzającego podejrzenia o nieuczciwe zamiary nazewnictwa. Po prostu nauka w szkołach rozszerzona zostanie o Historię Chin i Historię Świata, “celem wzmocnienia studentów zainteresowania i zrozumienia chińskiej historii i kultury, a także rozszerzenie światowego poglądu”, powiedział szef rządu Hongkongu Leung Chun-yin.
To jednak nie koniec, hongkońskie Biuro Edukacji dofinansowywać będzie wymianę uczniów szkół podstawowych i średnich pomiędzy Hongkongiem a Chinami, tak by każdy uczeń mógł przynajmniej raz wziąć udział w takiej wymianie (zarówno jako uczeń podstawówki jak i liceum).
Biuro Edukacji zachęcać będzie również szkoły w Hongkongu by nawiązywały kontakty “siostrzane” ze szkołami z Chin kontynentalnych.
Oczywiście nowy program edukacji przeznaczony jest tylko dla mniej zamożnej części społeczeństwa Hongkongu. Uczniowie z domów bogatszych, jak i dzieci urzędników rządowych (włączając w to także trójkę dzieci urzędującego premiera Hongkongu, który tak pięknie o integracji z Chinami lubi przemawiać), kształcą i nadal kształcić się będą w Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych czy Australii.