Chiński strach przed lokalizmem

John Tsang
John Tsang

Lokalizm (regionalizm) może być “pozytywną i konstruktywną siłą, która uczyni Hongkong lepszym miejscem i przyniesie korzyści dla Hongkongu” (…) “Wzrost lokalizmu w ostatnich latach, pokazuje, że mieszkańcy Hongkongu są bardzo dumni ze swojej tożsamości, tradycji i kultury”, napisał w niedzielę w swoim blogu Sekretarz ds. Finansów John Tsang Chun-wah.

Typowany na przyszłego szefa rządu, aktualnie 3 najważniejszy urzędnik rządowy – John Tsang, nie po raz pierwszy wychwala lokalizm, zajmując całkowicie odmienne stanowisko prezentowane przez szefa rządu Hongkongu CV Leung, który lokalizm lubi demonizować a ruchy lokalistyczne oskarżać o działania niepodległościowe, wtórując obecnemu jak i zresztą byłym prezydentom Chin, stawiających wyżej nacjonalizm.

Nie trzeba chyba nikogo przekonywać o pozytywnym wpływie lokalizmu na gospodarkę jak i społeczeństwo. Irytujące tym bardziej są chińskiej partii komunistycznej ideały, stawiające na piedestale patriotyzm narodowy a deprecjonujące patriotyzm lokalny.

Jak można było się jednak spodziewać, reakcja dziennika chińskiej partii komunistycznej była natychmiastowa. Global Times, choć nie odnosząc się bezpośrednio do opinii John’a Tsang, przytoczył wypowiedź Fan Peng, jednego z chińskich akademików, członka Chinese Association of Hong Kong and Macau Studies, wzywającą do czujności przed wzrostem “neolokalizmu” (ang.neo-localism), którego celem jest osiągnięcie niepodległości Hongkongu i “zamieszanie” w poczuciu tożsamości mieszkańców Hongkongu, by uczynić ją odmienną od mieszkańców Chin kontynentalnych.

(To zresztą już jest fakt, obecnie ponad 90% młodych ludzi odrzuca tożsamość “chińską”, twierdząc że z Chinami niewiele ma wspólnego).

“Jakkolwiek neolokalizm nadal ma niewielki wpływ na politykę, siły które go propagują, mogą doprowadzić do połączenia antychińskich i antykomunistycznych elementów na Tajwanie i krajach Azji Południowo-Wschodniej oraz wytworzyć głęboko zakorzeniony kryzys na polu kultury i ideologii” napisał Fan Peng.

Interesujące, że Fan Peng nie mówił tutaj o lokaliźmie a neolokaliźmie, o którym w Hongkongu raczej się nie mówi. Może Peng chciał stworzyć pozór, że nie nawiązuje w swoich obawach do wypowiedzi ministra finansów Hongkongu?

Samo słowo “lokalizm” w języku polskim, bardziej odnosi się do regionalnych słów a nie lokalnych społeczności i ich zachowań, choć coraz częściej “lokalizm” jako przeciwieństwo “globalizmu” spotkamy w polskich dziennikach.