[tvideo type=”youtube” clip_id=”VPd9sTz-Mik”]
Lin Fei-fan, lider studenckiego protestu na Tajwanie zw. “Sunflower Movement” (Ruch Słoneczników), skierowanego przeciwko paktowi gospodarczemu pomiędzy Tajwanem a Chińską Republiką Ludową, w udzielonym kilka dni temu wywiadzie opowiedział się za… niepodległością Hongkongu
Zapewne w ten sposób Lin Fei-fan podziękował hongkońskim studentom, którzy licznie przybyli na Tajwan wspierając “Sunflower Movement”.
Pomijając jednak wypowiedź Lin Fei-fan, z którą wielu może się nie zgadzać, zastanawia coś zupełnie innego Zarówno studenci w Hongkongu jak i na Tajwanie aktywnie uczestniczą w życiu politycznym. Główna ich aktywność to na ogół anty-rządowe lub anty-chińskie protesty, lecz mimo wymagających studiów znajdują czas na walkę.
I tak gośno myślę, kiedy ostatnim razem słyszałem, że polscy studenci masowo wyszli na ulice protestując? Kiedy aktywnie zaangażowali się w określoną działalność polityczną, tu mając na myśli okres ostatnich 25 lat? A przecież w Polsce jest o co walczyć… Zapewne łatwiej pójść na imprezę i pijąc tanie wino ponarzekać na brak przyszłości w Polsce… Może to dlatego, że przestaliśmy już wierzyć, że jeszcze cokolwiek w Polsce zależy od nas. Nie tylko studenci, my wszyscy. A może polskim studentom brakuje po prostu przysłowiowych jaj?