Nie pierwszy to przypadek gdy kobiety uciekają się do tak drastycznych środków by ukarać mężczyzn. Tym razem wydarzyło się w Hongkongu. Ona, lat 41 Chinka z Chin kontynentalnych – Yeung Ki (One–way Permit, wiza pozwalająca mieszkańcom Chin na zamieszkanie w Hongkongu), on, Zhou Hui, lat 32, także z Chin kontynentalnych, przebywający w Hongkongu na zwykłej wizie turystycznej (Two-way Permit).
Poznali się w 2006 roku w Shenzhen. Ona dwukrotnie zamężna, ona nauczyciel fortepianu. Ona pożyczyła mu 158 tyś. dolarów (63 tyś zł), a rok później 130 tyś dolarów (52 tyś zł). On znikł nie oddając pieniędzy. Ona w ciąży postanowiła go odszukać a gdy już znalazła (akcja toczy się nadal w Chinach), okazało się że ma żonę. On każe jej dokonać aborcji, ona odmawia. Kontakt się urywa, ona udaje się do Hongkongu.
W wigilię Bożego Narodzenia 2012 roku, on pojawia się u niej. Szantażuje ją, twierdzac że ma jej nagie zdjęcia, które umieści w internecie, jeśli nie zapłaci 200 tyś dolarów (80 tyś zł) potrzebnych mu na nowy samochód. Ona odmawia, twierdząc że nie ma już pieniędzy. On bije ją i gwałci. Uderza także ich 4-letnią córkę. Ona przyrządza mu zupę do której wkłada tabletki nasenne. On zasypia, ona ucina mu penisa po czym wrzuca do toalety i spuszcza wodę. On się budzi z bólu i zaczyna ją bić. Ona łapie młotek i go zabija.
Następnego dnia zgłasza się do Wydziału Opieki Społecznej, wyznając morderstwo.
Kontynuacja sprawy sądowej dzisiaj.