Wirusem w prosiaka

Afrykański pomór świń czyli ASF przeszedł niczym tajfun przez chińskie fermy, redukując liczebność świń o (lub już nawet ponad) 50%. Cena wieprzowiny osiąga nieba. Podobno kilogram mięsa na rynku kosztuje już 52 juany czyli 28 zł. A rynek nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Zbliża się Nowy Rok Chiński i zapotrzebowanie na świeże mięso systematycznie wzrasta. Mówi się nawet o skoku ceny kilograma wieprzowiny do 65-75 juanów (36-41 zł) co jest bez wątpienia bardzo dużo. Dla porównania kilogram wieprzowiny w Polsce obecnie wynosi 7,57 zł w skupie, choć jeszcze rok temu było to zaledwie 5,50 zł.
Oczywiście ktoś musi być winny. Partia przecież tylko chce naszego dobra. To, że skutek błędnych decyzji politycznych i administracyjnych partia przyczyniła się (tak twierdzą dziennikarze) do zarażenia hodowli świń ASF w Chinach na skutek importu trzody z Rosji zarażonej ASF to już inna historia.
Kogo więc obarczyć winą? W Hongkongu było prostu – “czarne ręce” imperialistów czyli USA i każdy kto odważył się skrytykować Chiny.
A w Chinach? Chińska mafia! Spryciarze! Podobno wysyłają nad fermy świń drony wypełnione wirusami ASF i jak już świnie zachorują to ci kupują je, choć już chore, za pół ceny i sprzedają na rynku, nieraz w innej prowincji jako towar pierwszego gatunku.
Trochę przypomina mi to imperialistyczną biedronkę, choć chyba niewielu na nią udało się w Polsce nabrać.
A z ciekawostek. Mówi się, że Chiny przodują w spożyciu wieprzowiny. 30+ kilo na głowę. Dużo. Ale Polacy jedzą jej więcej. Już ok 41 kilogramów rocznie. Chyba jednak o parę kilogramów za dużo…