Mieszkańcy Hongkongu są przewrażliwieni. Do bólu. Bywa, że drobiazg rozdmuchuje się do afery na miarę Watergate. Tym razem poszło o hamburgery big mac, które w jednym z barów McDonald’s (Telford Plaza, Kowloon Bay) zostały podane w papierowych pudełkach z opisem w pisowni uproszczonej, czyli takiej jaką od Rewolucji Kulturalnej stosuje się w Chinach.
Pechowego big maca kupił uczeń szkoły średniej, niejaki Kelvin i natychmiast zamieścił jego zdjęcie w internecie.
Prawie też natychmiast na hamburgerowego giganta posypała się fala krytyki, niektórzy nawoływać zaczęli nawet do bojkotu McDonald’s. Restauracja w specjalnym oświadczeniu natychmiast przeprosiła i rozpoczęła “wyjaśniające śledztwo”. Wg. McDonald’s zaistniała zwykła pomyłka a sprzedawane w Hongkongu hamburgery są w 100% lokalne.