Czterdzieści lat temu zmarł Bruce Lee.
Od lat krążą też legendy związane z przyczyną jego śmierci. Jedną z ciekawszych opowiedział mi niedawno mój lekarz medycyny chińskiej, Philip.
Wg. Philipa, Bruce by osiągnąć siłę w walce brał chińskie leki. Mimo, że wiele z nich (mieszanek ziół, korzeni, suszonych owoców morza a nawet sproszkowanych części różnych zwierząt) jest bardzo silnych to zażywanie ich wśród Chińczyków nie jest odbierane negatywnie. To jeden z elementów wzmocnienia ciała i z pewnością on nie traktował tego jak dopingu.
No i niestety w pewnym momencie przedawkował. Mógł też jeden ze składników leku, na tą jego siłę fizyczną być zanieczyszczony albo niewłaściwy. To się zdarza. Bywa, że dostawcy ziół, korzeni etc., podmieniają drogie składniki na tańsze zamienniki, które niby wyglądają tak samo ale mogą już mieć inne działanie, nawet szkodliwe.
Każdego roku na skutek błędnych dawek leków medycyny chińskiej czy niewłaściwych składników użytych do ich zrobienia, w samym Hongkongu umiera oficjalnie kilkanaście osób.
A jak było naprawdę? Tego może już nigdy się nie dowiemy…