Myśli w drodze na yum cha

Jedzenie posiłków poza domem ma swoje plusy i minusy. Plusy – gdyż jemy to na co mamy ochotę i nie musimy męczyć się gotowaniem jak i późniejszym sprzątaniem. Minusy – nie każdy zamówiony posiłek jest smaczny, z higieną w restauracjach bywa różnie, a i do końca wiemy co jemy.

Z pewnością domowe jedzenie jest smaczniejsze i zdrowsze, choć w Hongkongu panuje kult jedzenia w restauracjach i trochę trudno się temu oprzeć. Nie bez znaczenia jest także rytm życia Hongkończyków, w tym długie godziny pracy.

A według statystyk przeciętny mieszkaniec Hongkongu spożywa tygodniowo poza domem 4,2 posiłki typu lunch i 2,7 kolacji, wydając na jedzenie w barach i restauracjach 350 mld dolarów hongkońskich rocznie (140 mld zł).

Biorąc po uwagę liczbę mieszkańców Hongkong (7 mln) to daje w przybliżeniu 20 tyś polskich złotych rocznie na 1 osobę, pozostawiając daleko w tyle nie tylko Polaków (ok 500-600 zł rocznie) ale także Niemców (ok 3 200 zł) oraz Francuzów (ok 3 500 zł)